Podróż dookoła świata – historia Kamila i Justyny

Podróż dookoła świata – historia Kamila i Justyny

Kamil i Justyna to para, która zdecydowała się całkowicie zmienić swoje życie. Przez lata walczyli o dziecko, ale bez skutku. W pewnym momencie powiedzieli: „dość” i postanowili zawalczyć o inne marzenie – podróż dookoła świata. Odkładali pieniądze, wynajęli mieszkanie, a nawet sprzedali samochód i rower, aby wyruszyć w przygodę życia. Jak sami mówią – to była jedna z najlepszych decyzji w ich życiu. Dzięki temu odkryli, że prawdziwe szczęście tkwi w wolności, przygodzie i odkrywaniu nieznanego.

Swoimi przeżyciami dzielą się na kanale YouTube: Z Kanapy w Świat oraz na Instagramie: Z Kanapy W Świat, pokazując, że odwaga do zmiany może prowadzić do życia pełnego pasji, emocji i niezapomnianych chwil. Ich historia inspiruje, by odważyć się na krok w nieznane i uwierzyć, że marzenia naprawdę można spełniać.

1. Jaka była Wasza pierwsza niezapomniana podróż?

Naszą pierwszą wielką przygodą była rowerowa wyprawa trasą EuroVelo 10 w Polsce – ponad 500 km, ze Świnoujścia aż na Hel. To wtedy po raz pierwszy poczuliśmy, czym jest wolność w podróży. Spaliśmy na dziko, budziliśmy się razem ze wschodem słońca, a kąpiel w morzu była naszym prysznicem. To był ten moment, kiedy zrozumieliśmy, że największe ograniczenia siedzą tylko w naszej głowie. Nie mieliśmy luksusów, ale mieliśmy poczucie życia pełnią – i to nas kupiło na zawsze.


2. Które miejsce na świecie zrobiło na was największe wrażenie i dlaczego?

To pytanie zawsze wywołuje u nas uśmiech, bo wybór jednego miejsca jest niemożliwy. Świat jest zbyt różnorodny.

  • Miasta – Nowy Jork. To miasto żyje 24/7 i wciąga jak wir – ciężko się wydostać.

  • Natura – Brazylijskie Lençóis Maranhenses, czyli pustynia pełna lagun, i peruwiańska Rainbow Mountain, która wygląda jak namalowana kredkami.

  • Historia – Machu Picchu czy Efes, gdzie ma się wrażenie, że kamienie wciąż pamiętają głosy dawnych mieszkańców.

A jeśli chodzi o doświadczenia – Kolumbia z pustynią Tatacoa i Doliną Cocora (najwyższe palmy świata!) czy Ekwador z amazońskimi rytuałami. Za każdym razem, kiedy myślimy: „to było najpiękniejsze”, świat pokazuje nam coś, co burzy ten ranking.


3. Gdybyś miał/miała zamieszkać przez rok gdzieś poza Polską, gdzie by to było i dlaczego?

Choć od dawna marzymy o Azji, to dziś odpowiedź jest prosta- Brazylia. Zakochaliśmy się w niej od pierwszych chwil. Ludzie są niesamowici, klimat uzależnia, a przygody same znajdują człowieka. Poza tym Brazylia jest tak ogromna, że rok to i tak za mało, by ją odkryć. Już teraz wiemy, że ciągle zostawia nas z niedosytem.


4. Jak planujecie swoje podróże – spontanicznie czy z dokładnym planem?

U nas króluje spontaniczność! Zdarza się, że wieczorem nie mamy pojęcia, gdzie będziemy spać, i to jest cudowne. Jasne, czasami wymaga to kombinowania – ale właśnie w tym jest magia. Owszem, jeśli chcemy zdobyć jakiś szczyt czy zobaczyć atrakcję, która wymaga biletów, planujemy – ale reszta to improwizacja. To trochę jak jazz – nigdy nie wiesz, co wyjdzie, ale zawsze coś pięknego.


5. Jakie jest Wasze ulubione lokalne jedzenie, które odkryliście podczas podróży?

Meksyk! Tacos, burrito, guacamole-  nie ma nic lepszego, szczególnie w Mexico City. Do tego pikantne sosy i limonka, która robi całą robotę.

Ale Brazylia też nas zaskoczyła – moqueca, czyli gulasz z owoców morza w mleczku kokosowym, to poezja smaku.

A z zupełnie innej beczki- kanapka z pastrami w Katz’s w Nowym Jorku. Najdroższa w życiu, ale też najlepsza. Do dziś pamiętamy, jak walczyliśmy o ostatni kęs- prawie rozważaliśmy rozwód przy stole.


6. Co jecie na śniadanie podczas podróży- przygotowujecie je samodzielnie, czy raczej codziennie szukacie czegoś w lokalnych knajpkach?

Jesteśmy z tych, co muszą zjeść zaraz po przebudzeniu. Dlatego wolimy sami przygotowywać śniadania w hostelu czy Airbnb. Najczęściej jajka, kanapki, granola z owocami i oczywiście kawa.

Kiedy płynęliśmy Amazonką, kupiliśmy czajnik tylko na tę dwutygodniową wyprawę. Minęły miesiące, a ten czajnik wciąż z nami jeździ. Stał się naszym trzecim towarzyszem podróży – i wszystko po to, żeby nigdzie nie zabrakło kawki.


7. Czy możecie podzielić się budżetem, którego staracie się nie przekraczać miesięcznie?

Średnio 8 tys. zł na dwie osoby. W planach mieliśmy mniej, ale Ameryka Południowa szybko sprowadziła nas na ziemię. Dlatego z radością patrzymy w stronę Azji-  tam liczymy na mniejsze wydatki, a większe przygody.


8. Czy macie jakieś podróżnicze rytuały lub nawyki, które zawsze stosujecie?

  • Bez budzika – największy luksus w podróży.

  • Historia i ciekawostki – zawsze chcemy dowiedzieć się czegoś więcej o miejscu, w którym jesteśmy.

  • Kościół i modlitwa – kiedy przekraczamy granicę nowego kraju, idziemy pomodlić się i podziękować za bezpieczeństwo i za to, że możemy spełniać nasze marzenia.

  • Jedzenie –  obowiązkowo próbujemy lokalnych smaków. To nasz ulubiony rytuał, bo jak mówi Justyna: „jedzenie to najlepszy przewodnik kultury”.

  • Leniwe poranki z kawą – świętość, której nie ruszamy nawet dla wschodu słońca.


9. Co skłoniło Was do rozpoczęcia podróżowania i tworzenia vlogów?

Przez lata walczyliśmy o dziecko, ale bez skutku. W pewnym momencie powiedzieliśmy: „dość”. Zdecydowaliśmy się zawalczyć o inne marzenie – podróż dookoła świata. Vlogi miały być tylko pamiątką, ale szybko stały się czymś więcej. To nasza pasja, nasza misja i sposób, by inspirować innych.

A kiedy dostajemy komentarz: „Dzięki Wam odważyliśmy się pojechać do Kolumbii” – to czujemy, że to wszystko ma sens.


10. Co jest dla Was najważniejsze w tworzeniu vlogów podróżniczych?

Autentyczność. Pokazujemy życie takim, jakie jest – bez filtra. Lubimy dorzucić humor, żeby było lekko, ale też chcemy, żeby ktoś się czegoś nauczył.

Najbardziej wzrusza nas, gdy piszą do nas rodzice: „Wasze filmy to jedyna rzecz, która odciąga dziecko od komputera”. To chyba największy komplement.


11. Jakim sprzętem nagrywacie swoje filmy?

Nasze skarby to DJI Osmo Pocket 3, dron DJI Mini 4 Pro (najlepsza decyzja ever!), GoPro 13 i iPhone 14 Pro Max. Każdy sprzęt ma swoją rolę – od ujęć z nieba po nagrania w deszczu. Dzięki temu nasze vlogi wyglądają tak, jakbyśmy mieli własną ekipę filmową – a w rzeczywistości jesteśmy tylko my dwoje i spocone plecaki.


12. Ile zajmuje Wam montaż jednego filmu i ile macie surowego materiału na jego potrzeby?

Zazwyczaj mamy około 2 godzin materiału, z którego powstaje 30-50 minut odcinka. Jeden film to pełny dzień pracy – 12 godzin cięcia, klejenia, dodawania efektów.

Na początku montowaliśmy 2 lub 3 odcinki w jeden dzień – z czasem staliśmy się bardziej wymagający wobec siebie, więc proces jest coraz dłuższy.


13. Co daje Wam największą satysfakcję w podróżowaniu i vlogowaniu?

To, że możemy poznawać świat i jednocześnie dzielić się nim z innymi. Inspirujemy ludzi, a oni inspirują nas.

I uczymy się doceniać to, co mamy – choćby w Polsce. Dopiero w podróży zrozumieliśmy, że często żyjemy w luksusie, którego nie zauważamy.


14. Czy często ludzie piszą do Was w prywatnych wiadomościach po radę dotyczącą podróży?

Tak, dostajemy ich coraz więcej – i to jest piękne. Często ktoś pyta o praktyczne rzeczy, czasem o inspiracje. Chętnie odpowiadamy, a we vlogach też dzielimy się wiedzą.

I nie wstydzimy się mówić o błędach – żeby inni nie musieli ich powtarzać.


15. Jaką 1 radę dacie osobom, które dopiero zaczynają podróżować?

Nie planujcie wszystkiego na sztywno. Najlepsze historie rodzą się wtedy, gdy się ich nie spodziewacie.

Rozmowa z lokalnym sprzedawcą, przypadkowy festyn, zachód słońca, który zatrzymuje Was w drodze. To te momenty pamięta się najbardziej.


16. Czy zdarzyło Wam się poznać podczas podróży ludzi, którzy na zawsze zmienili Wasze spojrzenie na świat?

W Nowym Jorku poznaliśmy Anię -Polkę, która przyjęła nas jak rodzinę. Gotowała, dbała o nas, nie chcąc nic w zamian. Dzięki niej uwierzyliśmy w dobro.

W Gwatemali była Farah – prowadzi agencję turystyczną i pomaga dzieciom u podnóża wulkanu Acatenango. Zrobiliśmy z nią zbiórkę – widząc, jak oddaje swoje serce innym, sami staliśmy się lepsi.

Takie spotkania zostają na całe życie.


17. Czy wiecie już, gdzie spędzicie swój pierwszy tydzień w 2026 roku? Jeśli nie, spróbujcie „strzelić” miejsce, mniej więcej obliczając swoje plany – zobaczymy, czy się sprawdzi!

Strzelamy – Azja. Choć w naszym przypadku nic nie jest pewne. Kto wie, może wylądujemy w miejscu, o którym dziś nie mamy pojęcia? I w tym właśnie jest magia podróży.


18. Czy zabieracie ze sobą apteczkę i podstawowe leki na ból głowy, biegunkę, bandaże oraz oczyszczoną wodę? Czy moglibyście teraz „otworzyć” swoją apteczkę i powiedzieć, czego brakuje i co przydałoby się dokupić?

Nie jesteśmy aptecznymi freakami, ale mamy podstawy: plastry, bandaże, spray antyseptyczny, leki na ból głowy i biegunkę oraz antybiotyk z Polski „na czarną godzinę”. Nie ratuje świata, ale pozwala czuć się bezpiecznie.

A że podróż potrafi zaskoczyć, to lepiej być przygotowanym.

To były krótkie pytania do Kamila i Justyny. Jeśli macie więcej pytań albo sami chcielibyście wyruszyć w taką podróż, pamiętajcie – możecie napisać do nich bezpośrednio na Instagramie.

Instagram: Z Kanapy W Świat

Kanał na YouTube:

 

Powiązane Artykuły

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *